Po szablonowej niedzieli


Minęła niedziela drugiej tury wyborów prezydenckich i czytelnikom należy się opis sprawy szablonów do głosowania. Sporo się wydarzyło i do tego czasem dosyć śmiesznie.

W sobotę dostałem szablon do głosowania przygotowany przez Fundację Instytut Rozwoju Regionalnego, więc byłem zabezpieczony. Jednak moje informacje były bardziej optymistyczne: Warszawa, Kraków i Zakopane na własną rękę, choć we współpracy z FIRR, miały dystrybuować szablony do głosowania we wszystkich lokalach wyborczych. Jednak w ostatniej chwili zaprotestowała Państwowa Komisja wyborcza i zabroniła tego w Krakowie. Kraków się poddał, ale Warszawa i Zakopane – nie!

W niedzielę około 13.00 stawiłem się w lokalu w celu oddania głosu. Pobrałem kartę i zapytałem o szablon. Ku mojemu rozczarowaniu członek komisji powiedział, że jeszcze nie tym razem. No cóż – mam przecież szablon, więc idę za kurtynkę z Ewą i dalej przymierzać karty do szablonu. Żadna dobrze nie pasowała, ale każda inaczej! To znaczy, że właściwie każda karta jest inna. Jednak Ewa dopasowała mi szablon i zagłosowałem samodzielnie i tajnie. Szablon zostawiłem, by komuś jeszcze się przydał oraz dla promocji.

Potem zadzwonił do mnie redaktor Karpieszuk z Gazety Wyborczej i zapytał, jak zagłosowałem. Opowiedziałem pokrótce, a on się zdziwił, bo w komisji na Szwoleżerów szablon był! Potem odbierałem jeszcze inne telefony i informacje były rozbieżne: w jednych komisjach szablony były, a w innych nie. Sprawa zaczęła się rozjaśniać po jednym z telefonów, gdy moja rozmówczyni powiedziała, że szablonu dla niej szukali, szukali, szukali… aż znaleźli. A zatem zapewne w mojej komisji taki szablon też był, tylko się zapodział.

Osoby z Warszawy były zachwycone szablonami. Wyglądały one inaczej, niż te przygotowane przez FIRR i były bardziej dopracowane. Na przykład miały zakładki, by karta do głosowania się nie przesuwała. Wielkie słowa uznania dla Warszawy!

Zakopane poradziło sobie inaczej. PKW nie pozwala na dystrybucję szablonów w lokalach? Skorzystamy z organizacji pozarządowej. Szablony były dystrybuowane przez zakopiańskie koło Polskiego Związku Niewidomych.

Doczekałem się też miłych dla ucha słów uznania na listach dyskusyjnych dla osób niewidomych. A przecież podziękowania należą się najbardziej pracownikom Fundacji Instytut Rozwoju Regionalnego, urzędu m. st. Warszawy i samorządowcom i pozarządowcom z Zakopanego. I w tym miejscu ja im publicznie dziękuję. Szablony zaistniały w świadomości społecznej i już zapewne z niej nie znikną.


8 odpowiedzi na “Po szablonowej niedzieli”

  1. O „aferze szablonowej” głośno było także w Radiu TOK FM. O wycofaniu się Krakowa (i pierwotnie Zakopanego) z dystrybucji przygotowanych przez FIRR szablonów i nformowano kilka razy w piątek i sobotę w blokach informacyjnych o pełnych godzinach.

  2. W Komisji Wyborczej nr 982 w Przedszkolu Nr 158 przy ul. Dwóch Mieczy 30/36 w warszawskim Rembertowie, gdzie miałem przyjemność głosować wraz z małżonką, szablon nie tylko był, ale wręcz jeden z członków Komisji, zorientowawszy się, że jestem osobą słabowidzącą, sam zaproponował jego użycie. Pozwoliłem sobie z niego skorzystać „na próbę” i okazało się, że jest on bardzo dobrze spasowany. Czyżbym miał niebywałego farta?

  3. A po co w Krakowie niewidomi będą głosować? Jeszczeby źle wybrali kandydata… A na poważnie to wstyd mi za to miasto. Mieszkam w nim od niedawna, ale nie mogę się nadziwić jak bardzo ciemno w tym grodzie.

    Jeżeli ktoś posiada informacje dlaczego Kraków wycofał się z dystrybucji szblonów to poproszę, bo przyznam, że nie słuchałem wtedy radia.

  4. O ile wiem, to „ratuszowi” z Krakowa bardzo się starali. Może nawet za bardzo, bo oficjalnie zapytali PKW o zgodę, a PKW tej zgody odmówiła. Chcieli zrobić po cichu, ale szefowa małopolskiej PKW mocno protestowała. Sam nie wiem, jak ocenić to, co się zdarzyło w Krakowie…

  5. A można jakieś zażalenie wystosować do PKW w Stolicy? Przecież jeżeli jest przykaz Centrali to jakaś śnmieszna urzędniczyna z małopolski nie powinna się sprzeciwiać… Tak na logikę.
    Każde uwsteczniające działanie Krakowa, który i tak ma problem z dostosowaniem, oceniam bardzo krytycznie. Może się uwziąłem w złych ocenach, ale jeżeli to JEDYNY przypadek w Polsce takiej afery – wstyd jest naprawdę OGROMNY.

  6. Sprawa jest bardziej skomplikowana, bo to było stanowisko centralnej PKW. Ich podejście było następujące: dopóki to robi FIRR – popieramy. Ale nie bierzemy odpowiedzialności, więc nie może być też tak, że szablony są dystrybuowane razem z materiałami wyborczymi (kartami). Trochę to ambiwalentne i namieszało w głowach oraz było niezrozumiałe, ale jakoś tak wyszło. Czuję życzliwość ze strony min. Czaplickiego, bo on rozumie problem tajności, a z drugiej strony boi się ryzyka – protestów, bo szablon nie pasował do karty. Przecież jakieś oszołomy z PiS twierdziły, że Komorowski wygrał, bo kratka przy jego nazwisku była grubsza…

  7. Typowe dla tego ugrupowania. No ale zatem dlaczego tylko w Krakowie takie hece?
    Oczywiście nie rozumiem dlaczego nie mogły być dystrubuowane z materiałami wyborczymi? Bo ktoś by szablon do urny wrzucił? Nie rozumiem…

Dodaj odpowiedź do michaldebiec Anuluj pisanie odpowiedzi