Nowy rząd, nowy pelnomocnik, trudne wyzwania na najbliższe cztery lata


Od wczoraj jest już nowy Pełnomocnik rządu ds osób niepełnosprawnych. Został nim niegdysiejszy minister pracy i polityki społecznej – Krzysztof Michałkiewicz. Nie utrwalił się w mojej pamięci w żaden sposób, więc musiałem sięgnąć do biogramu na stronach Wikipedii. Właściwie nic tam nie ma na temat doświadczenia pracy z problematyką osób niepełnosprawnych, poza krótkim okresem dyrektorowania w domu pomocy społecznej. Zna się za to na pomocy społecznej, co może się okazać dobre lub złe. W ogóle sporo mamy tu niewiadomych, więc trzeba czekać i obserwować.

Przyznam, że nie mam specjalnych złudzeń, że nowy rząd podejdzie do niepełnosprawności i osób niepełnosprawnych w sposób nowoczesny i konwencyjny. Wolę trwać w tym przekonaniu i mile się rozczarować, niż oczekiwać zbyt wiele. Tym bardziej, że ostatnie 8 lat przyniosło nam całkiem sporo i trudno będzie rządowi ten wynik poprawić, gdyby nawet chciał. Poniżej wybiórcza lista dla zilustrowania.

– Ratyfikacja Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami. Przypomnę w tym miejscu, że podpis złożyła pod Konwencją pani minister Kalata z rządu PiS-LPR-Samoobrona, a rząd się niedługo potem rozpadł. Potem długi i czasem burzliwy proces dochodzenia do ratyfikacji, która zakończyła się sukcesem.
– Przepisy wyborcze umożliwiające głosowanie obywatelom z niepełnosprawnościami tajne i powszechne uczestniczenie w wyborach. Tutaj ukłon w stronę Sławomira Piechoty, ponownie wybranego na posła, który proces uruchomił i pilotował do końca. To jest ogromne osiągnięcie, chociaż do zrobienia jest nadal kilka rzeczy, jak dostępność wszystkich lokali wyborczych.
– Ustawa o języku migowym, która po raz pierwszy usankcjonowała PJM jako język, a nie jakąś tam formę porozumiewania się. Ustawa jest zbyt płytka, nie obejmując wielu obszarów życia, ale stanowi niezły fundament do tworzenia czegoś więcej.
– Zrównanie dofinansowań do wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych w zakładach pracy chronionej i na otwartym rynku pracy.Długo to trwało, bo lobby ZPChów było bardzo silne, ale udało się. Rynek pracy się nie załamał, a coraz więcej ludzi pracuje na otwartym rynku.
– Przepisy dostępnościowe, w tym rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności i wytyczne opublikowane przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju . Dobrze wdrażane mogą walnie przyczynić się do dostępności internetu, infrastruktury budowlanej i transportowej. Warto dołożyć tu też poprawione przepisy telekomunikacyjne i telewizyjne, chociaż do życzenia pozostawiają sposoby i poziom realizacji.
– Zamiana subwencji oświatowej na dotację, chociaż zapewne tylko eksperymentalnie na rok. W kolejnym roku budżetowym może się to nie powtórzyć. Ja zresztą jestem nieustająco sceptyczny wobec tego mechanizmu, bo zalatuje mi tu smrodkiem dofinansowań do wynagrodzeń i chęcią wyciągnięcia pieniędzy bez oferowania wsparcia dla uczniów ze specjalnymi potrzebami.
– Znowelizowana ustawa o rehabilitacji zapewnia osobom z psami przewodnikami możliwość wchodzenia do miejsc publicznych i pojazdów transportu publicznego.

To tylko wybrane rzeczy, a może ktoś zechce dopisać coś jeszcze. Oczywiście lista zaniechań jest równie długa, bo przecież chociażby nie ratyfikowano protokołu dodatkowego do Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami, ale zasługi też trzeba pokazać. Czy nowy rząd zechce kontynuować ten kierunek zmian? To się okaże zapewne już niedługo, bo lobby pracodawców z pewnością już poluje na ucho nowego ministra. Ci drudzy zresztą też to robią… A zatem give PiS a chance, a potem się zobaczy.


Dodaj komentarz